Pierwsze krematorium w Auschwitz uruchomiono w 1940 roku. Do pracy przy jego obsłudze wybrano kilku polskich więźniów. Początkowo nie byli oni nazywani komandem specjalnym, ale nosili miano "krematorium Heizer", czyli palacze w krematorium. Więźniowie, którzy obsługiwali krematorium początkowo mieszkali w bloku nr 4, później nr 15. Do Sonderkommando esesmani kierowali przede wszystkim młodych Żydów, wyłącznie mężczyzn pochodzących z różnych krajów europejskich. Jednym z podstawowych kryteriów decydujących o przeznaczeniu do pracy w komandzie specjalnym była kondycja i tężyzna fizyczna więźniów. Z uwagi na fakt, że esesmanom zależało na szybkim i sprawnym wykonywaniu pracy, kierowano do niej ludzi, którzy nie byli jeszcze wyniszczeni dłuższym pobytem w obozie. Zgodnie z poleceniem Adolfa Eichmanna, po większej akcji eksterminacyjnej więźniowie zatrudnieni przy obsłudze miejsc zagłady mieli być likwidowani. Jednak esesmani doszli do wniosku, że praca idzie szybciej osobom, które pracują dłużej. Do zadań Sonderkommando należało między innymi uspokajanie więźniów w rozbieralni komory gazowej, po zakończeniu wentylacji przeszukiwali ciała w poszukiwaniu ukrytych kosztowności, usuwali sztuczne uzębienie, obcinali włosy martwym kobietom.Ponadto do ich zadań należało przenoszenie ciał do wind przewożących je do pieców, odpowiedzialni byli również za ich palenie. Członkowie grupy specjalnej byli izolowani od pozostałych więźniów i mieszkali w wydzielonych dla nich barakach, których podwórza otoczone były murem. Należący do komanda specjalnego więźniowie nie mieli złudzeń, iż ich los został przesądzony. Jako naoczni świadkowie zbrodni, wiedzieli że nigdy nie odzyskają wolności. Żyjąc w obliczu śmierci, jedyną drogą ocalenia była ucieczka. Kilka ucieczek Sonderkommando zostało potwierdzonych, jednak żadna z nich nie zakończyła się pomyślnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz