W obozie Auschwitz najbardziej zdziwiła mnie historia ojca
Maksymiliana Kolbe, który oddał życie za nieznanego człowieka. Ojciec w
sierpniu 1941 roku oddał życie za Franciszka Gajowniczka. Mężczyzna chciał
uciec z obozu Birkenau, ale mu się to nie udało. Żołnierze z obozu znęcali się nad nim przez siedem
miesięcy. Gdy z bloku 14A zbiegł jeden z więźniów, Karl Fritzsch skazał dziesięć osób na śmierć głodową. Takie były zasady w obozie , że za jednego, który ucieknie dziesięciu idzie na śmierć. Kiedy Franciszka poddano śmierci głodowej wypowiedział słowa „ Żal mi
dzieci i żony”. Te słowa usłyszał ojciec Maksymilian , który wyszedł z szeregu
i powiedział , że on chce pójść za jednego skazańca i wybrał Franciszka
Gajowniczka. Ojciec Maksymilian Kolbe żył z wszystkich więźniów poddanych
głodowi najdłużej. Kolbe zmarł 14 sierpnia 1941 roku.W 1999 roku ojciec Maksymilian został ogłoszony patronem
honorowym dawców krwi. Franciszek Gajowniczek zmarł w 1995 roku mając 94 lata.
OK. 10 pkt.
OdpowiedzUsuń