czwartek, 9 czerwca 2016
Francesco Guccini - Auschwitz
Umarłem z setkami innych,
umarłem kiedy byłem dzieckiem,
przeszedłem przez komin
i teraz jestem w wietrze.
W Oświecimiu był śnieg,
dym wznosił się powoli,
w mroźny dzień zimowy
i teraz jestem w wietrze.
W Oświęcimiu dużo osób,
ale tylko wielkie milczenie,
to jest dziwne, nadal nie jestem w stanie
uśmiechać się tu w wietrze.
Zastanawiam się, jak może człowiek
zabijać swojego brata,
a jednak jesteśmy miliony
w proszku tutaj w wietrze.
I nadal grzmi armata
i nadal nie jest syta
krwi ludzka bestia
i nadal zabiera nas wiatr.
Zastanawiam się, kiedy tak będzie,
że człowiek będzie mógł nauczyć się
żyć bez zabijania,
a wiatr spocznie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz